Melissa Darwood
" Luonto "
Wydawnictwo Filia
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 316
Oprawa miękka

Wyobrażaliście sobie koniec świata bo Matka Natura postanowiła nas ukarać?
Jaką karę mogłaby zesłać na nas ludzi?
Zabijając naszą planetę zabijamy samych siebie. Zabijamy zwierzęta, wycinamy lasy, zanieczyszczamy środowisko, budujemy coraz więcej budynków. Jesteśmy pazerni, zachłanni i strasznie ekspansywni. Niszczymy planetę na której żyjemy, wiem, że postęp technologiczny jest nieunikniony, że świat idzie do przodu, ale powinniśmy się zatrzymać na chwilę i pomyśleć nad tym co robimy. Nasza planeta już się buntuje i zmiany klimatyczne, które są dają nam się we znaki, topnieją lodowce, zjawiska pogodowe są coraz potężniejsze. Cierpimy przez naszą ignorancję. Myślimy, że Ziemia jest nasza, otóż nie. To my jesteśmy tu jako goście, którzy powinni ją szanować za to, że możemy na niej żyć.
" Luonto " wywarło na mnie wielkie wrażenie. To nie jest tylko opowieść o miłości Gratusa i Chloris, zagubionej dwójce, która w życiu pogubiła się i sięgnęła po alkohol, narkotyki po to by pokazać światu, że nikt się nimi nie interesuje. Oboje trafiają do miejsca zwanego Luonto, co oznacza w języku fińskim natura. Żyją tam Homanile, pół ludzie, pół zwierzęta. Ich zadaniem jest sprowadzić zwierzęta, które mają przetrwać koniec świata. Dla Chloris to wszystko wydaje się jakimś absurdem, na ziemi ma rodzinę, przyjaciół. Gratus jest w połowie orłem, w ludzkiej postaci będąc zakochuje się w Chloris. Królowa Salmakis, nakazuje mu się nią opiekować a jej każe zastanowić się czy zostaje z nimi w Luonto. Ma parę dni na podjęcie decyzji, w tym czasie spędza wiele cudownych chwil z Gratusem i kiedy jest skłonna podjąć decyzję, że zostaje, nagle mdleje i wraca do swojego świata. Wszyscy jej mówią, że to były halucynacje. Czy na pewno?
Autorka chce nam otworzyć oczy na zło jakie wyrządzamy Ziemi, chce nam pokazać jak traktujemy zwierzęta, które są nam niezbędne do życia a to my je skazujemy na cierpienie katując i zabijając. Książka mną wstrząsnęła, pomimo tego, że jestem świadoma tego co się dzieje. Czyta się ją szybko. Jestem pewna, że do niej wrócę bo jest wyjątkowa. Tematyka książki jest ponadczasowa i będzie zawsze aktualna. Nigdy wcześniej nie czytałam żadnej książki Melissy Darwood, ale nie jestem zawiedziona i wiem, że dołączę do grona wiernych czytelników.

Miłej Lektury
życzy

Komentarze

Popularne posty